Zwsze chciałeś WIELKIM MISTRZEM zostać!
Fein spokojnym krokiem zbliżał się do wejścia wulkanu, słyszał pogłoski iż można tam spotkać bardzo potężne zarówno ogniste pokemony jak te, które używają wyłącznie swojej siły fizycznej do walki. Nieubłaganym i twardym krokiem wszedł do wnętrza. W jednej chwili temperatura radykalnie się podniosła i wulkan ukazał swoje prawdziwe oblicze diabła.
Krople potu zaczęły spływać chłopakowi po całym ciele, co chwila przymrużał oczy i przecierał je srebrną szarfą, którą miał uwiązany pas. W plecaku miał sześć pokeballi i jednego jeszcze nie trenowanego pokemona, którym był charmander. Przemierzał powierzchnie, która wydawała się bezkresna jak pustynia i równie trudna do przebycia w poszukiwaniu dwóch pokemonów, a mianowicie jednego typu ognistego i walczącego.
-Cały czas myślałem jakie pokemony uda mi się tutaj spotkać, w tak gorącym miejscu muszą być naprawdę potężne stwory. Uff, ależ gorąca, jest coraz gorzej, dlaczego ja tutaj przyszedłem, musiałem być aż tak głupi?! Podniosłem rękę i podrapałem się w głowę, poczym już chwiejąc się lekko z utraty płynów w organizmie w tak krótkim czasie przemierzałem dalej przez bezkresny wulkan, nieopodal przelewała się lawa, której chłopak się straszliwie obawiał. Widział już co się dzieje z przedmiotami, które wpadną w te gęstą niczym kisiel i niebezpieczną jak wybuch bomby atomowej ciecz….
Offline
Widzę, że nie ma sensu pisać długich i miłych do czytania postów to będę pisał krótko i zwięźle.
Charmander idź, wyrzuciłem pokeball w górę i czekałem na pojawienie się stwora.
Ruszaj zaatakuj Magmara pazurami, upierdol go i odgryź mu jaja
Offline
Magmar unika ataku pazurem. Nie boi się Twojego Charmandera. Stara się go odepchnąć i liczy na święty spokój. Używa miotacza płomieni. Chce zetrzeć Twojego Pokemona z jego własnej ,,posiadłości".
PS: Na przyszłość proszę bez wulgaryzmów!!
Offline